Dlaczego zdecydowałam się na olejowanie moich włosów ? Z pewnością z tego samego powodu jak każda z was. Moje kłaczki , a konkretnie końcówki stały się straszne. Sianowate, zniszczone i przede wszystkim suche. Maniakalnie prostowałam włosy , często też je suszyłam co na pewno nie było dla nich dobre. Kiedy w końcu przeczytałam o olejowaniu na jednym z blogów kosmetycznych podeszłam do tego sceptycznie. Co jeśli włosy będą tłuste i obciążone ? Czy to nie jest zbyt drogie ?
Poczytałam na wizażu no i co ? Przy najbliższych zakupach wstąpilam do rossmana po olejek. Zdecydowalam się sprobować oliwką dla dzieci Babydream ( tą niebieską)
Skład :
Skład: Helianthus Annuus Seed Oil, Cetearyl Isononanoate, Prunus
Amygdalus Dulcis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Caprylic/Capric
Triglyceride, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Calendula
Officinalis Flower Extract, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Hydrogenated
Palm Glycerides Citrate, Parfum.
Cena :
Za butelkę 250 ml. płacę coś około 8 zł , nie jest wiec droga. Cena nie obciąża naszej kieszeni.
Opakowanie , wydajności i dostępność :
Opakowanie praktycznie nie różni się od innych. Nie podoba mi się ten " niekapek", butelka jest cała w oliwce co jest uciążliwe przynajmniej dla mnie. Przy kolejnym użyciu lepi się strasznie, więc trzeba ją myć i czyścić. Oliwka jest bardzo wydajna , przy używaniu tylko w celu olejowania wiec wystarcza mi na długo. Z tego co wiem dostępna jest w Rossmanie.
Działanie i zapach :
Zacznę ocenę od zapachu , więc pachnie tak "dzidziusiowo". Zapach jest trochę intensywny, nie przeszkadza mi ale też za nim nie przepadam. Po zmyciu olejku z włosów były one bardzo miłe w dotyku i rozczesywały się nadzwyczaj dobrze. To właśnie uwielbiam , mięsiste i gładkie kłaczki.
Rano włosy były delikatne i miekkie jak puszek. Olejek ich nie przeciążał ale też nie puszył.
Niestety po dłuższym stosowaniu włosy chyba się przyzwyczajają i olejowanie nie daje już takich efektow.
Podsumowanie :
Na początku używania była b.dobra , niestety potem nie dawała już takich rezultatów. Nie kupię go ponownie.
Hm. Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie spróbować tego na mojej głowie. Zachęciłaś mnie. Jak już zrobię, to podzielę się wrażeniami!
OdpowiedzUsuń