Hej Dziewczyny !
Podczas ostatnich zakupów w Rossmanie do mojego koszyka wpadło masło do ciała Issany z masłem shea i kakaem. Zakupiłam je ponieważ chciałam przekonać się jak na mnie zadziała alternatywa olejowania a mianowicie kremowanie. Poniżej będziecie mogły przeczytać moją opinię na temat tego oto sposobu.
O kremowaniu było już głośno kilka miesięcy temu ale w tamtym czasie jakoś bez przekonania patrzyłam na posty dziewczyn które nakładają krem na włosy. Wydawało mi się to być szalone i pozostałam tradycyjnie przy olejach. Z upływem czasu moja wewnętrzna włosomaniaczka dojrzała i oczywiście zachciało mi się wypróbować tego sposobu. Wybierając krem kierowałam się opiniami dziewczyn ale wy musicie pamiętać, że ważne jest aby kosmetyk nie zawierał silikonów ani parafiny.
Krem nakładam na włosy lekko zwilżone wodą. Zdecydowanym plusem tego sposobu jest to, że nakładanie go jest o wiele prostsze i szybsze niż z olejem. Krem trzymam na głowie ok 4 godziny po czym spłukuję go ciepłą wodą i normalnie myję włosy szamponem. Po takim zabiegu moje włosy są mega nawilżone, mogę śmiało powiedzieć że nawet bardziej niż po oleju. Gdy już wyschną (co trwa na prawdę bardzo długo) są idealnie proste, sypkie i wygładzone. Dodam że nie stosowałam już na nie nic innego gdyż chciałam ocenić samodzielny efekt. Na koniec trzeba dodać że ten śliczny czekoladowy zapach utrzymuje się aż do następnego mycia !
Do minusów można zaliczyć dziwną twardość i plątanie drugiego dnia po umyciu włosów. Możliwe że ja słabo wymyłam krem albo po prostu taka jest już specyfika tego sposobu.
Podsumowując kremowanie jest świetną metodą, którą z powodzeniem możemy stosować naprzemiennie z olejami jednak raczej nie jest ona w stanie wyprzeć olei z pielęgnacji włosów.
A wy którą metodę wolicie ?